Re: [2k3] BIT MAN
: sob kwie 03, 2021 1:24 pm
Pograłem więcej napiszę tak.
Gra wg. scenek, które w niej występują sprawia wrażenie być częścią innej rozgrywki niż ta, która występuje w rzeczywistości. Scenki i sekcje wejściówek są rodem z megamana i ninja gaiden i to jest fajne. Jak pisałem brakuje tylko możliwości wyskakiwania z nich esc, oraz za pomocą entera przeskakiwania linijek dialogów. Scenki są jak dla mnie najlepszą częścią gry tak jak sklepik rodem z mojego 8bit Questa i przyzwiązanie wagi do zliczania punktów i statsów między etapami. Niestety największy problem gry zaczyna się teraz czyli rozgrywka - jest inna od tego czego się spodziewałem i inspiracje różnymi grami z nesa skończyły się na menusach to niemal kalka Go Dizzy Go,
Rozgrywka to dosłownie Go Dizzy Go i to jest rozczarowujące ponieważ gra miała być inspirowana takimi tytułami jak właśnie Megaman i ogólnie nesem. Tego nie ma w samej grze i tego nie oszukasz. Nie byłem fanem Go Dizzy Go uważałem to za mało dynamiczną próbę wyłudzenia kasy od graczy na bazie pacmana nie wprowadzajac praktycznie nic nowego i zabijając dynamizm oryginału i nie potęgując tego tylko osłabiając. Z resztą poza tym, że kart złota piątka był w Polsce uznawany za hicior to na świecie raczej przeważnie zyskał miano nielicencjonowanego crapu. Taka była rzeczywistość jeśli chodzi o Codemasters i ich składaka.
Ogólnie co do samej rozgrywki starasz się zachować wizualny styl dla bossów i plansz problem w tym, że nie czuję tej gry. zapowiadanie bossów, złożone scenki, ale rozgrywka przy tym zawodzi. Czemu nie eskploracja i jakies zrecznosciowe pomysły tylko dosłowny klon Go Dizzy Go. Te scenki są świetne jako krótkie wstawki, żeby rozbudować klimat ciekawych eksploracji. Może narzekam, ale tak to dla mnie trochę wygląda.
Podsumowując gra jest trochę takim Frankensteinem, którego potencjał ginie trochę w zlepku elementów, które do siebie nie do końca pasują, a jak dla mnie samej rozgrywce brakuje polotu i szlifu. Możliwość zablokowania sobie planszy klockami, które mogą zakryć owoce, które należy zebrać grę itp, Ogólnie pomimo fajnych zróżnicowanych kolorów na etapy one się praktycznie niczym nie różnią. Przeciwnicy funkcjonują tak samo, a na etapach nie ma żadnych dodatkowych urozmaicen póki co. Zmieniają się tylko kolory, wygląd przeciwników, oraz wygląd ruchomych klocków. Rozgrywka jest dla mnie bardzo przeciętna i ginie w polocie tego co zapowiadają liczne scenki i wstawki taka jest prawda, ale nie jest to zła gra i da się pozbierać te owocki choć parokrotnie po zebraniu wszystkich wcale etap się nie skończył natomiast parokrotnie udalo się zablokować możliwośc zebrania owoców klockami. Czy taki był plan ? Czegos mi tu brakuje, ale nie jest żle.
Gra wg. scenek, które w niej występują sprawia wrażenie być częścią innej rozgrywki niż ta, która występuje w rzeczywistości. Scenki i sekcje wejściówek są rodem z megamana i ninja gaiden i to jest fajne. Jak pisałem brakuje tylko możliwości wyskakiwania z nich esc, oraz za pomocą entera przeskakiwania linijek dialogów. Scenki są jak dla mnie najlepszą częścią gry tak jak sklepik rodem z mojego 8bit Questa i przyzwiązanie wagi do zliczania punktów i statsów między etapami. Niestety największy problem gry zaczyna się teraz czyli rozgrywka - jest inna od tego czego się spodziewałem i inspiracje różnymi grami z nesa skończyły się na menusach to niemal kalka Go Dizzy Go,
Rozgrywka to dosłownie Go Dizzy Go i to jest rozczarowujące ponieważ gra miała być inspirowana takimi tytułami jak właśnie Megaman i ogólnie nesem. Tego nie ma w samej grze i tego nie oszukasz. Nie byłem fanem Go Dizzy Go uważałem to za mało dynamiczną próbę wyłudzenia kasy od graczy na bazie pacmana nie wprowadzajac praktycznie nic nowego i zabijając dynamizm oryginału i nie potęgując tego tylko osłabiając. Z resztą poza tym, że kart złota piątka był w Polsce uznawany za hicior to na świecie raczej przeważnie zyskał miano nielicencjonowanego crapu. Taka była rzeczywistość jeśli chodzi o Codemasters i ich składaka.
Ogólnie co do samej rozgrywki starasz się zachować wizualny styl dla bossów i plansz problem w tym, że nie czuję tej gry. zapowiadanie bossów, złożone scenki, ale rozgrywka przy tym zawodzi. Czemu nie eskploracja i jakies zrecznosciowe pomysły tylko dosłowny klon Go Dizzy Go. Te scenki są świetne jako krótkie wstawki, żeby rozbudować klimat ciekawych eksploracji. Może narzekam, ale tak to dla mnie trochę wygląda.
Podsumowując gra jest trochę takim Frankensteinem, którego potencjał ginie trochę w zlepku elementów, które do siebie nie do końca pasują, a jak dla mnie samej rozgrywce brakuje polotu i szlifu. Możliwość zablokowania sobie planszy klockami, które mogą zakryć owoce, które należy zebrać grę itp, Ogólnie pomimo fajnych zróżnicowanych kolorów na etapy one się praktycznie niczym nie różnią. Przeciwnicy funkcjonują tak samo, a na etapach nie ma żadnych dodatkowych urozmaicen póki co. Zmieniają się tylko kolory, wygląd przeciwników, oraz wygląd ruchomych klocków. Rozgrywka jest dla mnie bardzo przeciętna i ginie w polocie tego co zapowiadają liczne scenki i wstawki taka jest prawda, ale nie jest to zła gra i da się pozbierać te owocki choć parokrotnie po zebraniu wszystkich wcale etap się nie skończył natomiast parokrotnie udalo się zablokować możliwośc zebrania owoców klockami. Czy taki był plan ? Czegos mi tu brakuje, ale nie jest żle.